Tzw."Sprawa Małego Panczenlamy"
2004-06-09 17:00

     System uznawania wcielenia kolejnych "żywych Buddów" w  buddyzmie tybetańskim ma już ponad 400 lat historii i procedura ich uznawania jak Dalajlamy i Panczen Erdeni rozpoczyna się dopiero po ich śmierci, co musi być ściśle oparte na czterech zasadach. Są to: ustalony system z historii; obrzędowe przepisy religijne; metoda losowania ze złotej wazy; zatwierdzenie przez Rząd Centralny. W roku 1995 zgodnie z ustalonym systemem z historii oraz obrzędowymi przepisami religijnymi, po losowaniu ze złotej wazy oraz zatwierdzeniu przez Radę Państwową, dokonano ceremonii nominacji i intronizacji XI wcielenia Panczen. Powszechnie uważa się, że on jest mądry i bystry, uczy się pilnie, zachowuje się kulturalnie i inteligentnie. Za każdym razem jak uczestniczy w ceremoniach buddyjskich, zostaje gorąco wręcz czołobitnie witany przez mnichów i wyznawców. XI wcielenie Panczen cieszy się już wielkim wsparciem ze strony mnichów oraz zwykłych wyznawców buddyzmu tybetańskiego.
     Dalajlama ignorując ustalony system z historii oraz obrzędowe przepisy religijne, zakłócając normalny proces poszukiwań, zaprzeczając bezwzględnemu autorytetowi Rządu Centralnego w sprawie wcielenia żywych buddów, sam wyznaczył za granicą "inkarnację Panczen", czyli "Małego Panczenlamy" Genduna,co jest w pełni nielegalne i nieaktualne. Czyny Dalajlamy nie tylko postawiły siebie ponownie na pozycję konfliktu z Rządem Centralnym, a także wywołały stanowczy sprzeciw w społeczności buddyjskiej i wśród wyznawców. Ale Gendun jako dziecko jest niewinien, a nawet można powiedzieć, że jest ofiarą grzechów Dalajlamy, który naruszył system uznawania wcielenia kolejnych Panczen. Obecnie Gendun, tak jak inne dzieci w Chinach, żyje w szczęściu, uczy się dobrze i rośnie zdrowo. W sierpniu ub.r. delegacja Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu RP na zaproszonie OZPL złożyła wizytę w Tybecie, i w trakcie wizyty zwróciła się z prośbą o zdjęcia inkarnacji Panczen nielegalnie uznanej przez Dalajlamę, czyli Genduna. Stały Komitet ZPL Tybetańskiego Regionu Autonomicznego już przekazał Gedhunowi i jego rodzinie tę prośbę. Jego rodzice i on sam stwierdzili, iż obecnie żyją w bardzo dobrych warunkach, nie życzą sobie, aby ich zwyczajny tok życia został zakłócony przez obcych i nie chcą nikomu pokazywać swych zdjęć. Chiński rząd szanuje uprawnienia jednostkowe obywateli, szanuje życzenie Genduna oraz jego rodziny.