System uznawania
wcielenia kolejnych "żywych Buddów" w
buddyzmie tybetańskim ma już ponad 400
lat historii i procedura ich uznawania jak Dalajlamy i
Panczen Erdeni rozpoczyna się dopiero po ich
śmierci, co musi być ściśle oparte na
czterech zasadach. Są to: ustalony system z historii;
obrzędowe przepisy religijne; metoda losowania ze
złotej wazy; zatwierdzenie przez Rząd Centralny. W
roku 1995 zgodnie z ustalonym systemem z historii oraz
obrzędowymi przepisami religijnymi, po losowaniu ze
złotej wazy oraz zatwierdzeniu przez Radę
Państwową, dokonano ceremonii nominacji i
intronizacji XI wcielenia Panczen. Powszechnie uważa
się, że on jest mądry i bystry, uczy się
pilnie, zachowuje się kulturalnie i inteligentnie. Za
każdym razem jak uczestniczy w ceremoniach buddyjskich,
zostaje gorąco wręcz czołobitnie witany przez
mnichów i wyznawców. XI wcielenie Panczen cieszy
się już wielkim wsparciem ze strony mnichów
oraz zwykłych wyznawców buddyzmu
tybetańskiego.
Dalajlama ignorując ustalony system z
historii oraz obrzędowe przepisy religijne,
zakłócając normalny proces poszukiwań,
zaprzeczając bezwzględnemu autorytetowi Rządu
Centralnego w sprawie wcielenia żywych buddów, sam
wyznaczył za granicą "inkarnację
Panczen", czyli "Małego Panczenlamy"
Genduna,co jest w pełni nielegalne i
nieaktualne. Czyny Dalajlamy nie tylko postawiły siebie
ponownie na pozycję konfliktu z Rządem Centralnym,
a także wywołały stanowczy sprzeciw w
społeczności buddyjskiej i wśród
wyznawców. Ale Gendun jako dziecko jest niewinien, a
nawet można powiedzieć, że jest ofiarą
grzechów Dalajlamy, który naruszył system
uznawania wcielenia kolejnych Panczen. Obecnie Gendun, tak
jak inne dzieci w Chinach, żyje w szczęściu,
uczy się dobrze i rośnie zdrowo. W sierpniu ub.r.
delegacja Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu RP na
zaproszonie OZPL złożyła wizytę w
Tybecie, i w trakcie wizyty zwróciła się z
prośbą o zdjęcia inkarnacji Panczen
nielegalnie uznanej przez Dalajlamę, czyli Genduna.
Stały Komitet ZPL Tybetańskiego Regionu
Autonomicznego już przekazał Gedhunowi i jego
rodzinie tę prośbę. Jego rodzice i on sam
stwierdzili, iż obecnie żyją w bardzo dobrych
warunkach, nie życzą sobie, aby ich zwyczajny tok
życia został zakłócony przez obcych i
nie chcą nikomu pokazywać swych zdjęć.
Chiński rząd szanuje uprawnienia jednostkowe
obywateli, szanuje życzenie Genduna oraz jego rodziny.
Tzw."Sprawa Małego Panczenlamy"
2004-06-09 17:00